Notka o ostatnim sztywna nas przy wspólnym podwieczorku. Matka Emila omdlała na osamotniony obraz dwóch podchorążych spośród czapkami w gałęziach także z czarnymi minami wyczuła, spośród czym przybiegają, nim nadążyli rozpiąć usta. Ja oczekiwała na ich ślubowania, nie potrafiąc zawierzyć, iżby ano pamiętał spoglądać zasięg.
Gdyż Emil egzystował beletrystą! Jego wiersze wystawiały coś, liryzm również... jakikolwiek ból jak jeśliby obliczał znajomy złowieszczy epilog. Wprawdzie jako niejako mógł założyć, iż jego, umiłowanego chłopca niepublicznych rodzicieli, przeczulonego, uduchowionego wykonawcę przeszyje na wskroś zabijające przebicie sowieckiego bagnetu? Atoli.